* * *
Jako dziecko chodziłam na kółko ceramiczne, gdzie głównie lepiłam figurki zwierzęce. Potem była długa długa przerwa. Wróciłam do gliny na chwilę w ramach studiów. Znowu przerwa. W 2015 roku przewijając internet wpadłam na porcelanowe lalki Mariny Bychkovej. Zainspirowana, pojechałam do sklepu plastycznego po glinę samoutwardzalną. Oczywiście w trakcie kilka razy zmieniłam koncepcję i w końcu stanęło na pojemnikach, podkładkach pod kubki i świece. Niestety glina samoutwardzalna nie jest wodoodporna, a bardzo chciałam wykonać coś „prawdziwego”. Dlatego zapisałam się na weekendowe warsztaty z ceramiki od szkoły ceramiq. Poszerzyłam wiedzę na temat modelowania, co robić / czego nie robić, dowiedziałam się że ceramikę można wypalać w różnych temperaturach, do każdej temperatury jest odpowiednie szkliwo. Byłam zadowolona. Na początku wypalałam szkliwo w niskich temperaturach, teraz staram się to robić w wyższych, ceramika wtedy jest trwalsza. W tej chwili głównie wykonuję talerze i jest to raczej moje hobby, niestety kosztowne 😀 mam sklep na etsy: vera.dement https://www.etsy.com/shop/VeraDement Więc jeżeli lubicie ceramikę handmade, z nierównymi krawędziami, w stylu wabi-sabi, to zapraszam!
* na zdjęciu wyszlifowane talerze przed wypałem na biskwit (1 wypał)
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz